Oni się kłócą. My nie bierzemy udziału w podziale Polski – podkreślali Bezpartyjni Samorządowcy w trakcie konwencji na osiem dni przed wyborami, w podwarszawskich Szeligach.
Listy wyborcze zarejestrowali w całej Polsce. Są jedyną spośród tych, którym się to udało, formacją nie zasiadającą w Sejmie obecnej kadencji. Wystawiają również 40 kandydatów do Senatu. Zaznaczają, że chodzi im o normalną Polskę. Dla wszystkich.
Bezpartyjni Samorządowcy idą do wyborów z zamiarem obniżenia PIT do zera, wprowadzenia bezpłatnej komunikacji publicznej w miastach i regonach oraz darmowych i zdrowych obiadów w szkołach dla wszystkich dzieci.
PIT posyłają w kosmos
Katarzyna Suchańska, kandydująca do Senatu w Świętokrzyskiem, wskazała, że wyzerowanie PIT zwiększy zawartość portfeli Polaków o 15 proc. Zaznaczyła, że Bezpartyjni Samorządowcy mają dobrze policzone rozwiązania. Pieniądze na szkoły, szpitale czy armię znajdą się bez trudu, gdy wzrośnie konsumpcja a wraz z nią wpływy z podatku VAT (wynoszą 312 mld zł rocznie, podczas gdy z PIT tylko 68,5 mld zł). Pozostanie także akcyza a przede wszystkim CIT. Likwidacja PIT sprzyjać będzie podejmowaniu przez Polaków odważnych decyzji inwestycyjnych, zaś te – rozwojowi gospodarki.
– Koniec karania Polaków za uczciwą pracę – obwieściła Katarzyna Suchańska.
Źródło zasilenia budżetu dostrzega gdzie indziej. Z danych Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych wynika, że wartość szarej strefy sumuje się do 740 mld zł. – Tu są pieniądze a nie w kieszeniach pracujących Polaków – podsumowała Suchańska.
Wypełniony formularz PIT na konwencji przytroczono do paru połączonych sznurkiem balonów i puszczono luzem.
Zaraz wzbił się swobodnie w górę.
– Wyślemy PIT w kosmos – podsumowali Bezpartyjni Samorządowcy.
Zamiast propagandy autobus i tramwaj za darmo
Tam, gdzie lokalnie sprawują władzę, komunikacja miejska jest bezpłatna. Bez biletu da się jeździć w Kaliszu, Oławie, Lubinie czy Bolesławcu. Do Sejmu idą również po to, by darmowe przejazdy tramwajem, autobusem oraz kolejami regionalnymi wprowadzić w całej Polsce. Teraz płacący za bilet pokrywają 30 proc kosztów komunikacji publicznej, resztą i tak stanowią dopłaty.
Skąd wziąć pieniądze na darmowe przejazdy dla Polaków? Potrzeba 2 mld zł. Dotacja na propagandową TVP z budżetu wynosi 2,7 mld zł, wskazują rozwiązanie Bezpartyjni.
Lekarz Jakub Szczepański wskazał ich sposób na skrócenie kolejek w przychodniach i szpitalach. To zgoda na pracę dla medyków spoza Unii Europejskiej, ale po 13-miesięcznym stażu i zdaniu egzaminu. Inną metodę stanowi zwiększenie puli miejsc na studiach medycznych. Beneficjenci, którzy dzięki temu zostaną studentami, zobowiążą się zarazem do przepracowania po dyplomie przynajmniej dziesięciu lat w krajowej służbie zdrowia.
Kandydat do Sejmu z okręgu podwarszawskiego Dariusz Kacprzak wykazał, że tam gdzie lokalnie współrządzą Bezpartyjni, jak na warszawskiej Pradze-Północ już wprowadzono darmowe, smaczne i zdrowe posiłki w szkołach dla wszystkich dzieci. Chce, żeby podobnie było w całej Polsce. Obiecuje też naukę w murach szkolnych a nie w domu i na korepetycjach. I inwencję zamiast zakuwania. Spełnienie tego ułatwi bon edukacyjny, wartości 1200 zł rocznie, do wydania wedle wyboru rodziców na dodatkowe zajęcia: koła zainteresowań, lekcje wyrównawcze, spotkanie z logopedą, foniatrą czy psychologiem dziecięcym.
Zamiast dotychczasowych ocen, w ich ocenie sprzyjających hejtowi, Bezpartyjni zamierzają wprowadzić opisowe i rozbudowane, które nie stygmatyzują nikogo.
– Budujemy przyjazną edukację – oznajmił Dariusz Kacprzak.
O tym, że Polska potrzebuje kobiecej perspektywy i doświadczenia, przekonywała kandydatka do Senatu Urszula Barbara Krawczyk. Zapowiedziała, że gdy Bezpartyjni Samorządowcy wejdą do parlamentu, będą tam zabiegać o zwiększenie nakładów na opiekę ginekologiczną i psychologiczną oraz zaostrzenie kar za gwałt i molestowanie.
Narzędziem walki o prawa kobiet staje się teraz nie parasolka, lecz długopis w dniu wyborów. – Mamy na kogo głosować – zapewniła kandydatka. Do niedawna jej koleżanki skarżyły się, że jest inaczej.
– Nie musimy być zakładnikami dwóch największych partii, którymi rządzą starsi panowie – zauważyła z kolei Aleksandra Sopuch, najmłodsza kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców. Młodym już nie wystarczy, że śmieją się z memów. Nie chcą nadal żyć w byle-jakości i klimacie, że “jakoś to będzie”.
– My młodzi mamy siłę, żeby to zmienić – zapewniła.
W trakcie konwencji przypominano niekorzystne dla Bezpartyjnych Samorządowców sondaże przed wyborami pięć lat temu do sejmików wojewódzkich. Nie przeszkodziły im uzyskać ponad 5 procent poparcia już przy urnach wyborczych.