Po II wojnie światowej mieliśmy w Polsce potężny wyż demograficzny.
Największą liczbę urodzeń mieliśmy w 1955 roku – przyszło wówczas w Polsce na świat 794 tys. dzieci. To był rekord tzw. powojennego wyżu, największa liczba urodzonych dzieci w polskich dziejach.
Jednak znacznie większa ilość urodzeń występowała w II Rzeczpospolitej. Pokazuje to przedwojenny rocznik statystyczny z 1939 roku. Oto tabela ze strony 43:
Przez wszystkie lata II RP liczba urodzeń była zawsze większa, niż w rekordowym roku tzw. powojennego wyżu. W latach 1923, 1924, 1925 i 1929 liczba urodzeń przekraczała milion. Nawet w najsłabszym, tużpowojennym 1919 roku, było 808 tys. urodzeń, czyli o 14 tys. więcej niż w 1955. Jak widać, po II wojnie wyż demograficzny był znacznie mniejszy, rodziło się dużo mniej dzieci.
W powojennych latach PRL, w stosunku do lat II RP, jednak radykalnie zmniejszono śmiertelność dzieci. PRL znacząco poprawił warunki życia i rozwinął służbę zdrowia.
W tabeli przedwojennego rocznika warto zwrócić uwagę na podane w ostatniej kolumnie zgony niemowląt przypadające na 100 urodzeń żywych. Wskaźnik ten był dość stabilny i wynosił ok. 14 na 100. Co siódme dziecko umierało przy porodzie. Na dodatek dane o umieralności niemowląt w województwach wschodnich były zaniżone, gdyż wielu takich zgonów nie rejestrowano.
W PRL ograniczono znacząco umieralność niemowląt. Likwidacja głodu (wiele dzieci w II RP umierało z głodu) i zapewnienie opieki medycznej, tak bardzo ograniczyła umieralność dzieci, że z mniejszej niż w II RP liczby urodzeń PRL miał większy niż II RP przyrost liczby obywateli.
Temat Tygodnia: Demografia i spis powszechny:
NASZA HISTORIA JEST NASZĄ PRZYSZŁOŚCIĄ.