Tag: Łukasz Perzyna

Partie biorą całą pulę

Nie ma powodu się cieszyć, że PiS nie zdobył żadnego z wielkich miast, bo od czasów Lecha Kaczyńskiego w Warszawie - nigdy w nich wyborów nie wygrywał. Za to w Krakowie teraz był bliski zwycięstwa, a do minimalnej porażki wspieranego przez pisowski aparat Łukasza Gibały, zięcia Jarosława Gowina (trudniej wymienić inne jego polityczne przymioty poza tym powinowactwem) przyczyniła się... nienawidząca go posłanka tegoż PiS Małgorzata Wassermann. W ten sposób stała się matką sukcesu Aleksandra Miszalskiego z... KO. Wszędzie partie polityczne rozjechały kandydatów niezależnych lub chociaż mogących się trochę usamodzielnić.

Obserwator demokracji

Dzieje Obserwatora, pierwszego i jak dotychczas - co za ironia losu - jedynego w Telewizji Polskiej dziennika bez komunistów, wydawały się przynależeć...

Wszyscy jesteśmy zwycięzcami

Powszechny udział Polaków w wyborach, sięgający rekordowej liczby 22 milionów głosujących, co oznacza niemal trzy czwarte uprawnionych (74 proc), skłania do uzasadnionej dumy. Równie istotny okazuje się polityczny werdykt z 15 października: Polską nie da się już zarządzać (bo o rządzeniu trudno było mówić) z zastosowaniem metod, znanych z ostatnich ośmiu lat. Nawet jeśli PiS, kuglowaniem i z wykorzystaniem uprawnień "swojego" prezydenta władzę utrzyma, co dziś - wedle pamiętnego określenia Jarosława Kaczyńskiego odnoszącego się do dawnej możliwości koalicji z Samoobroną, którą w końcu zawarł - wydaje się "skrajnie mało prawdopodobne". 

Andrzej Kieryłło, strateg polityczny w rozmowie Łukasza Perzyny

- Coraz częściej słyszy się, że wybory z 15 października br. nie wyłonią większości niezbędnej, żeby powołać rząd. Nie będzie więc jak na Węgrzech, gdzie kolejną kadencję zyskali rządzący ani nawet jak w Słowenii, gdzie uformowała się nowa demokratyczna większość? Raczej jak w Bułgarii, gdzie głosować trzeba co kilka miesięcy, bo żadna większość nie chce się z wyborczych wyników wyłonić? Postawmy się w sytuacji zwykłego obywatela: to po co ma głosować jak i tak rozstrzygnięcia to nie da, to może w domu zostanę, pójdę od razu na te wybory następne, skoro to one mają być decydujące? Co mówić wyborcy, który to słyszy i nie chce się fatygować?

Dopiero gdy sprawiedliwości zabraknie, czujemy, jak jest ważna

Z Gabrielą Morawską-Stanecką, Wicemarszałkinią Senatu z Koła Parlamentarnego Lewicy Demokratycznej rozmawia Łukasz Perzyna

Młodzież najbardziej cierpi przez pandemię

Z Barbarą Bartel, psychologiem z Lekarskiej Przychodni Profesorsko-Ordynatorskiej Waliców 20 w Warszawie

Teraz Europa otrzeźwiała

mówi Andrzej Kieryłło, strateg polityczny, w rozmowie Łukasza Perzyny -  To Jan Olszewski wyznaczył integrację z Sojuszem Atlantyckim...

Sens grudniowych rocznic

Grudzień 1981 r. stanowi dowód, że historię tworzą ludzie, a jej biegu nie da się cofnąć przemocą. Ruch masowy, nawet z pozoru stłumiony, powraca jak fala. I to zwycięska.

Miód i szerszenie

Nawet reakcję Tuska trudno uznać za zmieniającą cokolwiek na polskiej scenie. Jak się wydaje, czas skuteczności podobnych memoriałów minął, a przy tym moment jego upublicznienia - po tym, gdy na Polskę spadły rakiety - okazał się niefortunny, bo zwykli obywatele mają inne zmartwienia niż powodzenie jedynej listy: lęk przed zagrożeniem ze Wschodu, drożyznę, wciąż trwającą pandemię.

Słabe nerwy demokratów

Widać też, że nad sobą nie panują, chociaż przekonują nas, że poradzą sobie z rządzeniem Polską po pandemii i w czas zagrożenia ze Wschodu. Na razie przegrywają na wszystkich frontach, niczym Niemcy po Stalingradzie w znanym sloganie "Deutschland liegt..." itd. jeśli już pozwalamy sobie na porównanie.